Biurowce, parki i kompleksy biurowe nie idą spać. Niezależnie od pory dnia i nocy, czujne oczy kamer monitoringu przeczesują klatki schodowe, korytarze i windy, a systemy zabezpieczenia czuwają nad bezpieczeństwem budynku. Klimatyzacja nawet w nocy chłodzi pomieszczenia serwerowni, a system zarządzania budynkiem BMS dostosowuje ogrzewanie, oświetlenie i nagłośnienie powierzchni wspólnych do odpowiednich poziomów.
Poranny harmider
Gdy słońce jest jeszcze nisko nad horyzontem, biurowce zaczynają intensywniej “pracować”, wpuszczając ranne ptaszki na swoje parkingi, a następnie do wind i do pomieszczeń biurowych. Oczywiście nie obędzie się bez wczesniejszej weryfikacji przez system kontroli dostępu. Pełną parą pracuje już recepcja w budynku, kierująca klientów do odpowiednich firm, podczas gdy na parterze otwierają się kioski ze świeżą prasą, a kawiarnie zachęcają aromatem kawy do zatrzymania się na małą czarną.
Rodzice zostawiają swoje pociechy w przedszkolach zorganizowanych w biurowcach i jeszcze na szybko załatwiają swoje sprawy w banku, zanim rozpoczną pracę w klimatyzowanych biurach. Zwolennicy zdrowego trybu życia, przyjeżdżający do pracy na rowerze, parkują swoje pojazdy w zlokalizowanej w podziemiach strzeżonej rowerowni.
Kantyna – miejsce spotkań
Około południa biurowce tętnią już pełnią życia. Centrale telefoniczne łączą rozmowy, monitory wyświetlają indeksy giełdowe, a w salach konferencyjnych słychać delikatny szum rzutników. Menedżerowie poszczególnych działów przeczesują wzrokiem rozległe przestrzenie open space, starając się wychwycić tych, którzy próbują ukryć swój brak zaangażowania pomiędzy sumiennie pracującymi współtowarzyszami. Po korytarzu sprawnie krąży wyczekiwany przez niektórych z utęsknieniem „Pan Kanapka”. Ci, którzy nie załapali się na pyszności od obwoźnego sprzedawcy, decydują się na drobne zakupy w markecie zlokalizowanym na parterze budynku, a następnie okupują nieco ciasne firmowe aneksy kuchenne. Inni schodzą na posiłek do miejscowej kantyny, szczególnego miejsca, w którym spotykają się ludzie z różnych firm i różnych branż. To tutaj nieśmiało rodzą się nowe znajomości, przyszłe transakcje i niewinne flirty. Drugim takim miejscem wymiany doświadczeń i wizytówek jest taras na ostatnim piętrze budynku, będący też niestety mekką nałogowych palaczy. Przy dobrej pogodzie, miejsce to kusi łykiem świeżego powietrza, a po godzinach także luźną atmosferą przy firmowym grillu.
Wieczorny chill out
Wzmożony ruch zaczyna słabnąć w godzinach popołudniowych. Ci którzy kończą pracę, przemieszczają się w stronę parkingu, inni zmieniają garnitur na strój sportowy, by po całym dniu przed monitorem rozruszać kości w klubie fitness. Jeszcze inni udają się na zakupy do drogerii lub z kolegami z firmy do pubu. Ochrona robi standardowy obchód po budynku, sprawdzając poszczególne punkty kontrolne. W niektórych biurach słychać pracujące odkurzacze, w jeszcze innych praca trwa w najlepsze, a ostatnie światła gasną długo po zmroku. Od tej chwili biurowce zwalniają tempa, aby na drugi dzień skoro świt, powitać tych, którzy spieszą do pracy lub pożegnać tych nielicznych, którzy z posterunku schodzą jako ostatni.