Zakup własnego mieszkania czy domu to powód do radości. Niewątpliwą satysfakcję daje chwila, kiedy można przekręcić klucz we własnych drzwiach. Czasami jednak tak bardzo skupiamy się na samej inwestycji, związanych z nią formalnościach, na kupowaniu mebli i aranżowaniu wnętrza, że zapominamy o odpowiednim zabezpieczeniu naszego mieszkania przed kradzieżą.
Zgodne z prawdą jest powiedzenie, że to nie my pilnujemy złodzieja, ale to on pilnuje nas. Jeśli chce dokonać włamania, obserwuje dom, poznaje zwyczaje domowników, wie na jak długo wychodzimy. W wielu przypadkach sami kusimy los. Do włamań najczęściej dochodzi podczas dłuższej nieobecności właścicieli spowodowanej wyjazdem (długie weekendy, wakacje, święta). Domy wyposażone w alarmy są okradane, bo mieszkańcy zapominają alarm uzbroić albo nie robią tego specjalnie, bo w domu zostają zwierzęta, które uruchamiałyby system oparty o czujniki ruchu. Jak złodziej sprawdza czy alarm jest uruchomiony – często w bardzo prymitywny sposób, np. zbijając jakąś małą szybkę, np. w piwnicy. Włamywacze najczęściej dostają się do domów przez okna, balkony, dachy, wywietrzniki. Złudne jest przekonanie, że przez okno otwarte na tzw. uchył czy lufcik nie można dostać się do domu czy mieszkania. Współczesne okna w większości podatne są na zginanie, jeśli więc użyje się odpowiedniej siły i narzędzi, które spowodują zmianę położenia klamki, można wejść do pomieszczenia w kilka sekund. Przed wyjazdem należy więc dopilnować, by wszystkie okna były zamknięte, również te w piwnicach czy na dachu. Obecnie na rynku dostępne są także okna antywłamaniowe, które oprócz większej wytrzymałości są także zamykane na zamki montowane w klamkach. Niektórzy decydują się także na montowanie krat w oknach – jednak jest to rozwiązanie, które nie wszystkim odpowiada. W zabezpieczeniu pomaga także montaż rolet zewnętrznych. Posiadając dom nie zapominajmy o solidnym, ale przejrzystym ogrodzeniu, zamontujmy włączane na czujnik ruchu oświetlenie, kupmy psa. Koniecznie trzeba pamiętać o zamontowaniu odpowiednich antywłamaniowych drzwi i zamków z atestem.
Jeśli nie stać nas na system alarmowy – zamontujmy atrapę: pancerna skrzyneczka przy drzwiach czy przy kominie w wielu przypadkach skutecznie zniechęci złodzieja. Podobnie możemy postąpić z monitoringiem (atrapa kamery czy naklejka na szybie informująca, że monitoring jest tu zamontowany). Bardzo dobrym pomysłem jest też zainwestowanie w czasowe czujniki oświetlenia, które podczas naszej nieobecności, co jakiś czas będą włączały światło w różnych pomieszczeniach, imitując naszą w nich obecność.
Niezastąpiona okazuje się pomoc sąsiadów. Dopilnują by w skrzynce pocztowej czy na wycieraczce nie zalegały reklamy i ulotki, otworzą na chwilę okna, podlewając kwiatki czy karmiąc kota zapalą przy okazji światło, a w ekstremalnej sytuacji zawiadomią policję.
Dobrym pomysłem jest spisanie numerów seryjnych wartościowych przedmiotów, które znajdują się w domu (telewizorów, komputerów, itp.). Jeśli numerów nie ma oznaczmy urządzenie w jakiś trwały acz dyskretny sposób (np. przeźroczystym flamastrem widocznym w ultrafiolecie). Włamania zaczynają się często od piwnic, a że tam przechowujemy kartony po sprzęcie jaki zakupiliśmy, złodzieje uzyskują rozeznanie, co może znajdować się w domu. Przedmioty szczególnie cenne, na czas wyjazdu, dobrze jest przekazać komuś zaufanemu na przechowanie lub złożyć w depozycie bankowym. Warto także pomyśleć o wykupieniu odpowiedniego ubezpieczenia.